E.B E.B
1925
BLOG

Intronizacja

E.B E.B Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 89

Wczorajsze wydarzenie w krakowskich Łagiewnikach, Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana państwa polskiego,  było zwieńczeniem długiej drogi, która rozpoczęła się 79 lat temu właśnie w Krakowie.

Akt ten ma znaczenie przede wszystkim dla ludzi Kościoła, a szerzej dla ludzi wiary. Dla ateistów, agnostyków i wyznawców religii niechrześcijańskich jest duchowo nieistotny, chociaż będzie miał również skutki w wymiarze społecznym i politycznym.

Wszystko zaczęło się 79 lat temu, a właściwie jeszcze wcześniej, od drogi jaką do momentu objawień przebyła urodzona 19 września 1901 roku Rozalia Celakówna.

Przybyła na świat w rodzinie Joanny i Tomasza  Celak we wsi Jachówka koło Makowa Podhalańskiego. Otrzymała bardzo staranne religijne wychowanie i od najmłodszych lat przylgnęła całym sercem do Jezusa. Pierwszego swojego przeżycia mistycznego doświadczyła w czasie przygotowań do Pierwszej Komunii Świętej.  W wieku 16 lat zapadła na ciężką chorobę, której nie umiano rozpoznać. Choroba ustąpiła nagle, tak jak nagle się zaczęła dopiero w 9 dniu Nowenny do Boleści Najświętszej Maryi Panny.

Mając 19 lat weszła w tak zwaną noc duchową, o której mówili również inni mistycy, późniejsi święci, jak na przykład Matka Teresa. Tak sama to opisywała:

Gdy dusza moja doznawała zewsząd udręczenia, wówczas powoli z jej pola widzenia usunął się Pan Bóg. Zanurzyłam się w takich ciemnościach, gdzie rozum ludzki czuje się całkowicie bezradny (...). Zdawało mi się, że z każdą godziną staczam się w przepaść piekielną.”

Cierpienia jej zakończyły się w 1925 roku wizją piekła, podczas których straciła przytomność. Po jej odzyskaniu już zawsze czuła obecność Boga w sercu.

Od 1924 roku przeniosła się do Krakowa i zatrudniła w szpitalu św. Łazarza na oddziale skórno-wenerycznym, gdzie miała do czynienia z chorymi prostytutkami. Świat zła, który tam spotkała, przekleństwa, szyderstwa z Boga, nienawiść, powodują, że chce uciec do klasztoru. Wstępuje  do Zakonu Sióstr Klarysek w Krakowie. Ale nie tam było jej miejsce. Po dwóch miesiącach zapada na zdrowiu i musi opuścić mury klasztorne. Powraca do pracy w szpitalu. Zaczyna stopniowo duchowo dojrzewać do pełnej jedności z Jezusem poprzez codzienną Eucharystię, adorację i żarliwą modlitwę. Widzenia Jezusa w różnych okolicznościach życia stają się bardzo częste.

Od września 1937 roku otrzymuje szereg proroczych wizji i bardzo sprecyzowane żądania Jezusa, od spełnienia których uzależnia On los naszej Ojczyzny i innych krajów. Istotę tych objawień można zawrzeć w słowach:

Jeśli Polska chce ocalić siebie, musi uznać Jezusa swym Królem w całym tego słowa znaczeniu poprzez Akt Intronizacji. Ma być on dokonany przez cały Naród, a w szczególności przez władze państwowe i kościelne, które w imieniu Narodu mają wspólnie dokonać w sposób uroczysty tego Aktu. W następstwie za przykładem Polski pójdą inne narody i także one dokonają Aktu Intronizacji Jezusa na swego Króla. Wszystkie narody, które nie uznają Jezusa swym Królem, zginą.”

W marcu 1938 roku otrzymuje potwierdzenie tych słów:

Trzeba ofiary za Polskę, za grzeszny świat (…), straszne są grzechy Narodu Polskiego. Bóg chce go ukarać. Ratunek dla Polski jest tylko w Moim Boskim Sercu.”

Mimo wielu starań do intronizacji w Polsce nie doszło. Nasz kraj pogrążył się w tragedii wojny i długiej nocy czasów powojennych.

Rozalia do końca życia była przekonana, że intronizacja jest Polsce konieczna i żywiła nadzieję, że w końcu do niej dojdzie a naród polski się opamięta.

Zmarła, wyniszczona ciężką pracą, chorobami i smutkiem 13 września 1944 roku. Pogrzeb jej zgromadził wielkie rzesze ludzi, przekonanych o jej heroicznej miłości do Boga i ludzi, choć jeszcze nieświadomych jej misji.

Przesłanie Rozalii Celakówny od początku budziło wiele kontrowersji również wśród jej duchowych kierowników. Ale wnikliwa analiza jej Pism nie pozostawia wątpliwości. Jest zgodne z dogmatem wiary katolickiej mówiącym, że królem jest Bóg i sięga początków stworzenia, znajdując uzasadnienie w całym Objawieniu. Samo słowo „intronizacja” oznacza wprowadzenie króla na tron. W odniesieniu do Jezusa, będącego Królem od zawsze i niezależnie od woli człowieka, można  tylko poprzez Akt Intronizacyjny  wyznać naszą wiarę w Jego Królestwo i uznać nad sobą Jego władzę, panowanie i przyjąć Jego prawo.

 Rozalia wielokrotnie przekazuje nam prawdę, że Akt Intronizacji pociąga za sobą Boże panowanie, a Ono z kolei jest równoznaczne z przyjęciem przez naród Bożego prawa. O Bożym panowaniu można bowiem mówić wówczas, gdy w danym państwie przestrzegane jest Boże prawo. Stąd Akt Intronizacji Jezusa Króla, według objawień udzielonych Rozalii musi w danym państwie spowodować skutki prawne.

Mówią o tym fragmenty najważniejszej wizji jaką otrzymała w 1938 roku:

Ostoją się tylko te państwa, w których będzie Chrystus królował. (…)Intronizacja w Polsce musi być zaprowadzona.(…)Polska nie zginie o ile przyjmie Chrystusa za Króla w całym tego słowa znaczeniu, jeżeli się podporządkuje pod prawo Boże, pod prawo Jego miłości, inaczej moje dziecko nie ostoi się.”

Misja Rozalii Celakówny nie ustała jednak wraz z jej śmiercią. Zadanie, które postawiła przed Polską, niemożliwe do zrealizowania w latach dominacji sowieckiej, po 1989 roku  podjęli ludzie świeccy i duchowni.

Wielkim orędownikiem Intronizacji Jezusa Chrystusa był ksiądz Tadeusz Kiersztyn, jezuita, który świecenia kapłańskie przyjął z rąk papieża Jana Pawła II   w czerwcu 1979 rok, podczas studiów na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie, gdzie uzyskał licencjat z teologii duchowości.

Po powrocie do kraju był prefektem kleryków w kolegium jezuickim w Krakowie. Posługiwał też jako duszpasterz Wspólnot „Wiary i Światła”, pracując z dziećmi upośledzonymi „Muminkami”. Od 1985 roku był Krajowym Sekretarzem Apostolstwa Modlitwy. W 1987 roku założył Ośrodek Formacyjno-Rekolekcyjny w Szczyglicach pod Krakowem, będąc jednocześnie założycielem i opiekunem duchowym zamieszkałej tam Wspólnoty św. Klaudiusza. Zarówno ten Dom Formacyjny jak i założona w 1990 roku Fundacja Serca Jezusa, której był jednym z założycieli i fundatorów, odegrały kluczową  rolę w  dalszym życiu księdza Kiersztyna.

W 1996 roku zapoznał się z pismami Rozalii Celakówny i od tamtej pory przewartościował całą swoją dotychczasową wiedzę teologiczną, filozoficzną i historyczną. Dogłębnie zrozumiał, że to Bóg króluje nad narodami i że to On jest jedynym Władcą, Królem królów i Panem panujących. Jego dalsze życie zostało poświęcone temu wielkiemu zadaniu, jakie zostało postawione przed Rozalią  Celakówną. Stało się to jego powołaniem.

W „Posłańcu Serca Jezusowego”, którego był naczelnym redaktorem w latach 1993 – 1998, pisał tak:

Prawdy i wartości, objawione przez Jezusa Chrystusa, są znienawidzone i z pogardą niszczone przez obecnych „uzdrawiaczy" ludzkości. Dzieje tej walki są stare, bo sięgają czasów narodzenia Jezusa Chrystusa. Z Duchem Jezusa, z duchem nowych czasów wielu Mu współczesnych nie pogodziło się i nie godzi się do tej pory. Przez 17 wieków Kościół w tej walce odnosił zwycięstwa, choć często za cenę straszliwych okaleczeń. W tej walce szalę na korzyść sił wrogich Kościołowi przechyliło powstanie masonerii i jej pierwszy wielki „sukces", odniesiony w czasie rewolucji francuskiej. Dopiero jednak czasy najnowsze stworzyły niespotykane dotąd zagrożenie dla cywilizacji chrześcijańskiej. Wykorzystanie w tej walce środków masowego przekazu pozwala sączyć truciznę myśli i pojęć w miliony i miliardy ludzkich serc i umysłów. Obecnie nie walczy się już na bagnety, lecz na słowa, które okazały się o wiele skuteczniejszym środkiem masowego rażenia.

Jest to walka podstępna, bo prowadzona przez ludzi schludnie ubranych, cieszących się „społecznym" poparciem lub autorytetem, budzących sympatię, często bardzo bogatych. Działają oni zawsze pod płaszczykiem humanitaryzmu i troski o dobro wspólne. Mają jedno zadanie: zmienić znaczenie każdego starego pojęcia, podważyć i rozmyć dotychczasowe poglądy i nawyki ludzi religijnych, wyzwalać w ludziach określone dążenia, straszyć i ośmieszać, dezorganizować, osłaniając to, co Bóg potępia jako zło. Walka to podstępna, bo prowadzona jest w imię wolności, demokracji, tolerancji... Jest to walka o świat lub inaczej mówiąc o to, by świat odebrać Bogu. „

(...)

Można poprawiać prawa. Z ludźmi sprawa jest o wiele trudniejsza, gdyż ich chcenie lub niechcenie przesądza skutki. Jednakże w jednym i drugim przypadku są to procesy wymagające długiego czasu. Czy Polska ma ten czas?

Wielu ludzi w Polsce widzi możliwość radykalnego wyjścia z tego impasu. Władzę w Polsce trzeba powierzyć w królewskie dłonie Jezusa Chrystusa. Bóg w osobie swego Syna dał światu Króla. Władza Jego nie jest iluzoryczna. Jest wszechpotężna mocą samego Boga. By jednak nad narodem została rozciągnięta, naród musi sam obrać Jezusa Chrystusa na swego Króla.(...) Z tego względu przekazania Jemu władzy nad naszym narodem powinna dokonać również władza państwowa. Uznanie Pana Jezusa za Króla dokonuje się przez akt intronizacji.

Nie można zarazem mniemać, że na skutek aktu intronizacji Chrystus sam zstąpiłby z nieba, by stać się głową naszego państwa. Jego panowanie wypełnia się w sposób duchowy, a zostaje zmaterializowane w sferze doczesności przez ludzi Boga uznających i Jemu posłusznych. Wszystko jednak zaczyna się od świadomego i dobrowolnego aktu intronizacji, dokonanego przez tych, którzy za Ojczyznę są odpowiedzialni.”

Walka o przyjęcie Aktu Intronizacji przyniosła księdzu wiele cierpień. Złożono go ze stanowiska Krajowego Sekretarza Apostolstwa Modlitwy oraz redaktora naczelnego „Posłańca Serca Jezusowego”. Próbowano także nakazać mu wyjazd z Polski. W 1998 roku opuścił również Towarzystwo Jezusowe i zamieszkał w Szczyglicach. Od 2003 roku zaczął szerzyć na wielką skalę misję Rozalii Celakówny. Wydał na ten temat książkę „Ostatnia walka”, opracował też Siedmiodniowe Nabożeństwo Intronizacyjne. Powstało z jego inspiracji Stowarzyszenie Przyjaciół Rozalii Celakówny „Róża”. Brał również udział w procesie przygotowującym beatyfikację Rozalii na szczeblu diecezjalnym.

Zginął tragicznie w wypadku samochodowym 22 sierpnia 2012 roku. Do końca pozostał wierny wezwaniu Jezusa Króla.

Misja, której poświęcił kilkanaście lat swojego życia była jednak nadal kontynuowana. Zaowocowała bliższym zainteresowaniem ruchem intronizacyjnym  Komisji Nauki Wiary KEP niechętnemu do tej pory tej idei. W 2013 roku powstał Zespół ds. Ruchów Intronizacyjnych do dialogu z przedstawicielami tych ruchów, a było ich nie mało: Wspólnota dla Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa, Rycerstwo Jezusa Chrystusa Króla, Stowarzyszenie „Róża” i Fundacja Serca Jezusa, Ruch Obrony Rzeczypospolitej „Samorządna Polska”, Stowarzyszenie „Ruch Intronizacji Jezusa Chrystusa Króla Polski”,  reprezentantka wspólnot i grup Polonii amerykańskiej, kanadyjskiej i australijskiej oraz reprezentanci środowisk inteligencji katolickiej. Od maja 2015 roku Zespół spotykał się regularnie   z  ich delegatami.

Owocem wspólnego wysiłku stało się opracowanie Aktu Intronizacji i plan formacji już po Akcie, ku odnowie duchowej narodu i Kościoła w Polsce, bo 19 listopada nie wieńczy ale rozpoczyna dzieło Intronizacji Jezusa Chrystusa w Polsce i w narodzie polskim.

Kraków to szczególne miejsce. Tu realizowały swoje misje Rozalia Celakówna i Faustyna Kowalska. Tu formował się wielki Papież Jan Paweł II. Sanktuarium Bożego Miłosierdzia jest miejscem ważnych wydarzeń. Stąd ma wyjść iskra, która ogarnie cały świat.

Stąd pochodzi też obecny polski prezydent, wybrany w dzień Zesłania Ducha Świętego, którego obecność na Mszy Intronizacyjnej dopełniła przesłanie Rozalii.

Ale pamiętajmy! Akt Intronizacji, który przyjmujemy to również zobowiązanie, to prymat Bożego prawa we wszystkich aspektach naszego życia.

Ale też obietnica, którą przekazuje nam Rozalia Celakówna:

„Gdy Pan Jezus będzie Królem i Panem naszego narodu, wówczas my staniemy się bardzo silnymi.

 

http://www.intronizacja.pl/images/obrazki/Ks_Kiersztyn.pdf

http://intronizacja.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=65&Itemid=80

http://intronizacja.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=134%3Asluzyc-aby-krolowac&catid=35&Itemid=78

https://info.wiara.pl/doc/2948308.Bp-Czaja-Bedzie-w-Polsce-intronizacja-Chrystusa/2

 

E.B
O mnie E.B

Konstytucja RP  Art.14 Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność prasy i innych środków społecznego przekazu. Mam na imię Ewa. Na moim blogu można zamieszczać opinie niekoniecznie zgodne z moimi, pod warunkiem zachowania ogólnie przyjętych norm obyczajowych. Oczywiście mam swoje poglądy, ale blogowanie dla mnie, to swobodna wymiana myśli, możliwość dyskusji, formowanie swoich poglądów w zderzeniu z poglądami innych. Wolność nie tylko "krzyżami się mierzy"......

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo